Witajcie w ten pochmurny, majowy poranek! Trochę się na świecie pozmieniało od mojego ostatniego posta. Mam nadzieję, że dajecie radę w tej zmienionej rzeczywistości.
♥
A tymczasem przyszła wiosna, choć zimna, to z soczystą zielenią, śpiewem ptaków i roślinami, które bardziej lub mniej śmiało wychylają główki z ziemi. Sezon ogrodowy wreszcie się rozpoczął, chociaż tego roku zimni ogrodnicy dali nam w kość, jak dawno nie. Na zagonach rosną już sałaty, rzodkiewki, szpinak, szczaw i szczypiorek, kwitną truskawki i porzeczki. Miód mniszkowy usadowił się zapewne w niejednej spiżarni, kompot z rabarbaru kusił na niejednym stole, a oskołą mogli uraczyć się ci szczęśliwcy, którzy posiadają dostojne brzozy w swoich ogrodach i lasach.
Ja przygotowałam już pierwsze liście malin na herbatkę zainspirowana przez Elizkę, wzmacniamy się też sokiem z pokrzywy. Czekam jeszcze na kwiaty dzikiego bzu i na skrzyp polny. Proste rzeczy mające moc pokrzepienia.
♥
Dzisiejsza ilustracja to kontynuacja tematyki z poprzedniego posta, część mini-serii, zatytułowana Siostra Szkarłatu.
Mam nadzieję, że u Was dobrze.
No i że jeszcze tutaj do mnie dotrzecie.
Trzymajcie się zdrowo i do następnego spotkania!
Ania