Na
facebooku pokazywałam już początkową fazę tworzenia tej ilustracji. Wtedy jeszcze nie byłam pewna, jaki ostateczny efekt uda mi się osiągnąć. Wreszcie, po kilku dniach malowania (oczywiście, że nie bez przerwy!), ufff, skończyłam. Polubiłyśmy się. Szczerze mówiąc, nawet mimo pewnych niedociągnięć, jest to chyba moja ulubiona dotychczas praca z motywami kwiatowo-ornitologicznymi.
Niestety, ciepłe dni mają się ku końcowi, na jutro zapowiadają przyjście
jesieni, takiej z nieszczególnie lubianym obliczem. Wspomnienia - z
wakacyjnych wycieczek, nowo poznanych miejsc, chwil spędzonych w
promieniach letniego słońca (trzeba przyznać, że czasem aż zbyt
intensywnych), w ogrodach, na działkach, w parkach, w górach, na
plaży, na wyżynach, nizinach - będą umilać nam jesienne i zimowe
wieczory. I dziś, u schyłku lata, przychodzę do Was z moją letnią akwarelą, jak zawsze z nieśmiałą nadzieją, że Wam również się spodoba 😊
Początki..
A tak wygląda to po kilku dniach pracy..
Na koniec chciałabym jeszcze podzielić się z Wami kanałem na youtubie, na który ostatnio natrafiłam. Często, kiedy mówi się o dzikich górach, na myśl przychodzą Bieszczady.
Wydaje mi się, że są one coraz bardziej popularne (i nic dziwnego), więc z tą dzikością
to już chyba trochę przeszłość. Moja uwaga natomiast, nie wiem dlaczego dopiero teraz,
(który bardzo lubię i bardzo możliwe, że jest Wam już znany. Jeśli nie, to też polecam).
[
EDIT: Koniecznie zobaczcie Beskid Niski w magicznym obiektywie
Joanny w kolorze - KLIK! ]
Odwiedzałam Beskid Wyspowy, Gorce, Pieniny, odrobinkę Tatry - w sumie popularne kierunki.
A z tyłu głowy gdzieś mi siedział Beskid Niski, ale nigdy nie zastanawiałam się nad nim jakoś szczególnie, bo z Krakowa bliżej było mi do wyżej wymienionych. Teraz mieszkam bliżej Beskidu Niskiego, więc (właściwie to w tym tygodniu 😀) rozpoczęłam zagłębianie tematu.
Są to naprawdę przepiękne, puste tereny, z pagórkami pretendującymi do miana gór i wspaniałymi dolinami, z opuszczonymi wsiami, w których wiatr porusza struny nostalgii i trochę też smutku za minionym i bezpowrotnie utraconym. I z bolesną historią.
Wracając do kanału, który chciałabym Wam polecić - znajdziecie na nim piękne filmy (a właściwie filmiki, bo trwają one nie dłużej niż 7 minut), no i niestety jest ich tylko 10 😞
Kadry, montaż i muzyka są poskładane we wspaniałą całość, wręcz idealnie.
Nie zajmą Wam one (niestety) wiele czasu. Te krótkie filmy są idealne na przerwę w pracy, oderwanie umysłu, krótki relaks. Lepsze obcowanie w przyrodą przez ekran monitora, niż żadne 😄
I szkoda tylko, że takie treści nie mają na youtubie siły przebicia.
Kto dobrnął do końca tekstu? 😃
Wszystkiego dobrego dla Was!
Ania