Różany drobiazg


Uwielbiam róże. Początkowo, kiedy zaczęłam interesować się kwestiami ogrodowymi, do róż (którymi zachwycała się moja Mama) miałam stosunek raczej obojętny, mogły sobie rosnąć albo i nie. Sama nie wiem, kiedy to się zmieniło, ale aktualnie jestem olśniona ilością odmian, kolorów, pokrojów, zapachów (albo brakiem zapachu:D). A pomyśleć, że kiedy myślimy "róża", przed oczami pojawia nam się zwykle standardowy, czerwony kwiat na dłuuugiej łodydze:D a tu niespodzianka! kolorów, kształtów i rozmiarów kwiatów róż jest taki ogrom, że.. no cóż, jest ich naprawdę dużo. Przykładowo, spośród moich ulubionych odmian mamy piękną krzaczastą Eden Rose o naprawdę romantycznych, różowych i porcelanowych kwiatach; Novalis o lawendowych płatkach; piękną, pełną i bardzo żółtą China Girl; pnącą Alchymist, której kwiaty na jednym krzaku tak bardzo różnią się między sobą; Pomponella o kwiatach w kształcie kuleczek; magiczna Nostalgie; nostalgiczną Chippendale czy starą dobrą New Dawn o porcelanowo-różowych kwiatach... Ach, z niecierpliwością czekam na nowy sezon!


Róże goszczą też na moich grafikach. Jedną z nich zamknęłam pod szkiełkiem i tak powstał nowy, pierwszy od naprawdę dawna naszyjnik. Średnica szkiełka ma 25 mm, a długość bazy wynosi 36mm.



Dużo szczęścia w nadchodzącym roku!
oby przyniósł nam wszystko to, o czym marzymy.

Do następnego!
Czytaj dalej

W biblioteczce




Zdecydowanie jestem molem książkowym. Uwielbiam książki czytać i mieć :) Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że czytanie niesie ze sobą ogrom korzyści dla naszego rozwoju. Książki mogą być zarówno źródłem rozrywki, jak i źródłem informacji, a czytanie poszerza słownictwo, rozwija wyobraźnię. Pozwala oderwać się od rzeczywistości, wyciszyć się, rozluźnić. Czasem motywuje i inspiruje, a czasem prowokuje do refleksji i skupienia. No i fakt, Ameryki nie odkryłam:D Cóż może być przyjemniejszego w długie, zimne, ciemne, jesienno-zimowe wieczory, kiedy za oknem deszcz uderza rytmicznie w parapet a wiatr świszczy głośno, jeśli nie ciepły koc, herbata/kawa/grzane wino i dobra książka? Uwielbiam.

Z tej mojej sympatii do książek wziął się (już dawno temu!) pomysł robienia zakładek do nich. Maluję i robię te zakładki dosyć wytrwale:) Ostatnio powstały nowe wzory, które dziś Wam prezentuję. Domki pojawiły się na moim papierze raz czy dwa, kilka lat temu. Postanowiłam wrócić do korzeni (cóż, widać, że to moja trzecia zakładka w tym temacie... pozostaje ćwiczyć dalej). No a ptaszki do już charakterystyczny chyba dla mnie motyw, więc raczej nic zaskakującego. Lisor z ostatniego posta też musiał wylądować na zakładce i teraz śpi sobie smacznie między stronicami książki. Czas do spania i dla mnie.


Dobrego wieczoru Wam życzę!
anua
Czytaj dalej

Spacer po lesie





To, czego brakuje nam w dzisiejszym, rozpędzonym świecie, to z pewnością kontakt z naturą. Często żyjąc w betonowych, klaustrofobicznych choć przecież ogromnych miastach, zapominamy o pięknie przyrody i o tym, jakie znaczenie dla naszych organizmów ma obcowanie z nią. Las jest wspaniałym tworem przyrody - uwielbiam drzewa i ich niemą, majestatyczną obecność. Wizyty w lesie wpływają na nasz nastrój, a olejki drzew, szczególnie iglastych, zwierają fitoncydy które mają działanie grzybobójcze i bakteriobójcze. Pięknie jest poświęcić czas na wędrówkę po lesie, chłonąć z całą uwagą i świadomością jego nastrój, pozytywną energię i wsłuchać w jego głos, poczuć cichą obecność drzew. Po prostu korzystać z dobrodziejstw terapii lasem, która jest chyba najtańszą terapią przynoszącą tyle pozytywnych korzyści dla ciała i ducha ;)

Ale las to nie tylko drzewa, to także wszyscy jego mieszkańcy, mali i duzi. Lisy na przykład :) Motyw liska już pojawiał się u mnie, tym razem jesienny lisek ucinający sobie smaczną drzemkę w leśnym zaciszu.



Miłego tygodnia!
anua
Czytaj dalej

Okruchy jesieni...

... i fotogra ArtPiaskownicy :)

Zauważyłam, że ostatnimi czasy zamieszczam posty wraz ze zmianą pór roku.. Noo, ja wiem, ładna częstotliwość, nawet biorąc pod uwagę sześć pór roku! W ostatnich miesiącach pochłonęły mnie jednak przygotowania do ważnej dla mnie uroczystości (pssyt, chyba łatwo się domyślić, o co chodzi ;)), która już jest za mną:) przez prawie całe lato nie malowałam, nie robiłam zdjęć, a farba akrylowa w niedokładnie zamkniętej puszce przyjęła postać ciała stałego. No regres! Ale wracam powolutku na stare tory. Dziś post fotograficzny, efekt godzinnego biegania po ogródku o 7 rano. Piękne, piękne jest jesienne światło!




czas na jesienne migawki...
nie przepadam za pająkami, ale pajęczyny w świetle porannego słońca.. arcydzieło.
grzybki są dosyć popularnym tematem fotograficznym:) nic dziwnego, bardzo fotogeniczne!

 wrzosy.. 

https://art-piaskownica.blogspot.com/2016/09/fotogra-jabko-wrzesien.html

https://art-piaskownica.blogspot.com/2016/09/fotogra-jabko-wrzesien.html 

https://art-piaskownica.blogspot.com/2016/09/fotogra-jabko-wrzesien.html


Jednocześnie chciałabym zgłosić ostatnie trzy zdjęcia do FOTOgry ArtPiaskownicy "Jabłko" 
Prawdę mówiąc to właśnie owa fotogra skłoniła mnie do uchwycenia tych jesiennych momentów:) Takie zabawy działają baaaardzo mobilizująco i inspirująco. Może też się skusicie?



Do następnego!
Czytaj dalej

W pastelowych kolorach




Oj, kwiatowo u mnie ostatnio :) i zapowiada się, że tak przez jakiś czas pozostanie. Dziś na szybko chciałabym Wam pokazać kolejny grzebyk, tym razem w pastelowych kolorach, delikatniejszy, ale też troszkę obszerniejszy:) Przy tym lekki, bo skomponowany na akrylowym grzebyczku.



 Piękna wiosna zbliża się ku końcowi, nadchodzą wakacje (o tej porze roku bardzo tęsknię za czasami szkolnymi), w ogrodzie trwa piękny spektakl. Jedne kwiaty przekwitają, inne rozpoczynają kwitnienie. Ptaki wyprowadziły już pierwsze lęgi.. koło życia toczy się bez ustanku. Otacza nas piękny świat. Czasem, a właściwie coraz częściej, mam jednak wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, ucieka zbyt szybko, że ciągle tracę coś nieuchwytnego, niedefiniowalnego. Czasem trudno mi jest pogodzić się z jego prawami, szczególnie tymi ostatecznymi, nieodwracalnymi. Wiem, że jest tak, jak ma być, więc uśmiecham się z wysiłkiem i idę dalej. Przede wszystkim jednak staram się chłonąć każdą dobrą chwilę, każdy szczęśliwy moment, wszystko to próbuję wyryć w świadomości i podświadomości. Pewnie dlatego też robię taką masę zdjęć. Chociaż po czasie i tak zastanawiam się, dlaczego nie zrobiłam więcej:) Pamięć jest taka ulotna.


Cieszę się, że wciąż do mnie zaglądacie.
Pięknego tygodnia!


Czytaj dalej

Kwiaty we włosach...



Nie sądziłam, że komponowanie ozdób do włosów tak mi się spodoba. Na stoliku leżą już dwa kolejne grzebyki, a ja powoli przymierzam się do wianków:) Dziś chciałabym przedstawić Wam kompozycję z piwonią w roli głównej, kwiatowy misz-masz na lekkim, plastikowym grzebyku. Jak Wam się podoba? 


Przy okazji chciałabym Wam się pochwalić, że zostałam wyróżniona w wyzwaniu Art-Piaskownicy, o którym pisałam w poprzednim poście:) Bardzo, bardzo mi miło, cieszę się i dziękuję! :)

http://art-piaskownica.blogspot.com/2016/06/wyniki-przyda-sie-na-gowe.html

Miłego tygodnia Wam życzę!



Czytaj dalej

Wiosna ach to ty!




Rękodzieło wciąga. Robisz jedno, myślisz o następnym :) Tworzenie, obmyślanie i urzeczywistnianie nowych pomysłów - to uzależnia. Ja nie potrafię już funkcjonować bez tworzenia:) czegokolwiek.
Jak to często bywa, potrzeba rodzi pomysł. Bardzo podobały mi się delikatne kwiaty we włosach, uroczo wkomponowane w koki i upięcia, zachwycały mnie na zdjęciach oglądanych w Internecie. Szybko też zapragnęłam na pewną specjalną okazję wpiąć w swoje włosy właśnie coś takiego. Uwielbiam żywe kwiaty, te jednak oczywiście bez wody nie zachowają świeżości zbyt długo. No ale, ktoś przecież wymyślił - nie bez powodu - kwiaty sztuczne, a te jak się okazuje potrafią być całkiem ładne:) Podjęłam więc próbę, zakupiłam grzebyk, sztuczne kwiaty i stworzyłam taki oto kwiatowy grzebyk do koka. W tym samym czasie natknęłam się na wyzwanie Art-Piaskownicy "Przyda się! NA GŁOWĘ" i cóż mogłam zrobić z tym zbiegiem okoliczności? Tylko się zgłosić:) (ps. jeśli uda mi się dodać link ;) )

Dlatego zgłaszam mój grzebyk do wyzwania Art-Piaskownicy




 Pięknego długiego weekendu!
Czytaj dalej

Ptasie etykiety


 
Po długiej przerwie znów jestem :) przerwy robię zdecydowanie zbyt długie, wiem, nie tak się prowadzi bloga ;) Czasem zaglądam na blogera i patrzę na listę obserwatorów, których liczba z dnia na dzień maleje (wcale się nie dziwię). Zauważyłam też, że blogowe koleżanki, które zaczęłam podglądać na początku swojego blogowania też nie publikują zbyt wiele. Spoglądam na listę ulubionych blogów. "Ostatni post: 3 miesiące temu", "ostatni post: 10 miesięcy temu" i tak dalej.. :( Niektóre blogi w ogóle zniknęły. Smutno. Czyżbyśmy znalazły się w jakimś wspólnym momencie blogowego cyklu? Czy to coś w rodzaju wypalenia, utraty zapału? Czy zwyczajnie brak nam wszystkim czasu w tym pędzącym świecie? Nie wiem. Wiem, że lubię ten blogowy świat i lubię tu wracać, mam tylko nadzieję, że jeszcze kogoś tutaj spotkam:)
Jeśli to czytasz - bardzo, bardzo baardzo mi miło, że tu jesteś!

W dalszym ciągu uczę się akwarelowania, wiele malunków ląduje w koszu, wiele pozostaje niedokończonych. Są jednak takie, które mimo iż nie satysfakcjonują mnie tak, jakbym chciała, maluję do końca. I myślę, co z nimi dalej zrobić:)
 Dziś chciałabym Wam pokazać, co przygotowałam z wykorzystaniem dwóch moich ptaszorów: etykietki do wydruku (polecam np. papier kredowy o gramaturze powyżej 200 g), do zastosowania przy pakowaniu prezentów albo opisywaniu domowych przetworów. Dwie zawieszkowe i jedna do naklejenia. Co myślicie?

Jeśli któraś z Was zechciała wydrukować sobie ten zestaw, zamieszczam go TUTAJ do ściągnięcia. Zapraszam:)




 Spokojnego przedwiośnia i do następnego (mam nadzieję szybszego) zobaczenia:)
Czytaj dalej